W średniowieczu i późniejszych epokach mieszkańcy Przemyśla utrzymywali kontakty handlowe z Węgrami. Jednak nigdy w swojej długiej historii miasto nad Sanem nie gościło tak wielu Węgrów, jak w latach poprzedzających wybuch I wojny światowej i w jej trakcie. Węgrzy pracowali przy wznoszeniu fortyfikacji, a później brali udział w obronie Twierdzy Przemyśl. Do dzisiaj na najstarszym przemyskim cmentarzu można zobaczyć nagrobki z węgierskimi nazwiskami.
Zanim jednak doszło do wybuchu wojny, południowa Polska i Węgry znalazły się na wiele lat w jednym organizmie państwowym. W II połowie XVIII wieku, jednym z najgorszych w dziejach przeżywającego kryzys wewnętrzny Państwa Polskiego, sąsiednie kraje: Prusy, Austria i Rosja dokonały rozbiorów terytorium polskiego. W 1772 roku do Przemyśla wkroczyli żołnierze austriaccy.
W obliczu zmian politycznych w Europie połowy XIX wieku i pogorszenia się stosunków z Rosją, Austriacy docenili strategiczne położenie Przemyśla podejmując decyzję o wybudowaniu tu twierdzy. Pierwsze prace fortyfikacyjne wykonano w 1854 roku. W 1859 roku Przemyśl otrzymał połączenie kolejowe z Krakowem, dwa lata później ze Lwowem, a w 1872 roku przez Karpaty z Budapesztem. Budowę i modernizację fortów oraz polowych fortyfikacji kontynuowano od 1878 roku praktycznie aż do wybuchu I wojny światowej. Sprowadzeni z różnych stron monarchii inżynierowie wspomagani przez armię budowniczych opasali miasto dwoma pierścieniami fortyfikacji. Pierścień zewnętrzny o długości 45 kilometrów, który jako pierwszy miał zatrzymać wrogą armię, składał się z 15 fortów głównych oraz 20 pomocniczych. Na wzgórzach wokół Przemyśla Austriacy zbudowali jedną z najważniejszych twierdz starego kontynentu, która miała stawić czoła nadciągającej ze wschodu armii rosyjskiej. W związku z budową twierdzy miasto przeżywało swoją drugą świetność. Powstawały w nim nowe reprezentacyjne budynki, koszary i szpitale, hotele, secesyjne kamienice i wille oraz zakłady przemysłowe i rzemieślnicze. Brzegi Sanu spięły efektowne mosty, a w sąsiedztwie miasta urządzono polowe lotniska. Liczba mieszkańców Przemyśla gwałtownie rosła. Na początku XX wieku Przemyśl był jednym z większych miast po północnej stronie Karpat i główną twierdzą Austro-Węgier w tym rejonie Europy.
Wkrótce po wybuchu I wojny światowej Przemyśl znalazł się na czołówkach wszystkich głównych europejskich gazet. 26 września 1914 roku przemyska twierdza broniona przez ponad 130 tysięcy żołnierzy armii austro-węgierskiej i wyposażona w ponad tysiąc dział została całkowicie otoczona przez porównywalne siły rosyjskie. Pomimo ostrzału artyleryjskiego i zaciekłych szturmów piechoty Rosjanie nie zdobyli żadnego fortu tracąc tysiące zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Po dwóch tygodniach pierwsze oblężenie Twierdzy Przemyśl dobiegło końca. Drugie oblężenie rozpoczęło się miesiąc po zakończeniu pierwszego i trwało od 8 listopada 1914 roku do 22 marca 1915 roku. Tym razem Rosjanie zastosowali inną taktykę blokując twierdzę i czekając na wyczerpanie jej zapasów.
W przemyskiej twierdzy stacjonowało tysiące żołnierzy węgierskich podporządkowanych 23. Dywizji Honwedów, której dowództwo mieściło się przy ulicy Mickiewicza. Dywizją dowodził generał Arpad Tamasy, będący równocześnie zastępcą dowódcy Twierdzy Przemyśl. Wchodząca w skład dywizji 45. Brygada Honwedów miała swoją komendę przy ulicy Smolki. Brygadzie podporządkowane były: 7. i 8. Królewsko Węgierski Pułk Piechoty Honwedów (ten ostatni stacjonował w Żurawicy) oraz 3. i 4. Pułk Jazdy Honwedów. 46. Brygada Honwedów miała swoją komendę przy ulicy Dworskiego. Do tej brygady należały: 2. i 5. Pułk Piechoty Honwedów. Orkiestra ostatniego z wymienionych, segedyńskiego pułku, koncertowała często na przemyskim Rynku. W oblężonej twierdzy ukazywała się specjalna gazeta dla żołnierzy wydawana w języku niemieckim, węgierskim i polskim. Jej węgierska wersja „Tabori Ujsag” (Gazeta Polowa) była najbardziej obszerna i oprócz bieżących informacji zamieszczała artykuły historyczne, wieści z zagranicy i wiersze Gezy Gyoniego. W kościele garnizonowym odprawiano nabożeństwa w języku węgierskim.
Z biegiem czasu obrońcom oblężonej twierdzy zaczynało brakować podstawowego zaopatrzenia. Stale ograniczano i tak niewystarczające racje żywnościowe żołnierzy. Brak paszy dla koni sprawiał, że niedożywione zwierzęta chorowały i padały. Transport szwankował, więc nierzadko wozy z zaopatrzeniem i amunicją musieli ciągnąć sami żołnierze. Szeregi obrońców były dziesiątkowane bezlitośnie przez cholerę i inne choroby, wielu żołnierzy było ciężko rannych i okaleczonych. Niedożywionym obrońcom twierdzy doskwierała również wyczerpująca służba. Z dnia na dzień żołnierze byli coraz słabsi. Mroźna zima i bardzo duże opady śniegu od stycznia do marca 1915 roku sprawiały, że żołnierze doznawali odmrożeń lub wręcz zamarzali w okopach. W trakcie kilkudniowych potyczek z Rosjanami spali często pod gołym niebem. W nastroje obrońców wkradało się zwątpienie i poczucie beznadziejności. Twierdza Przemyśl znajdowała się w coraz bardziej rozpaczliwym położeniu. Jej dowództwo wydawało najbardziej karnym i zdyscyplinowanym oddziałom węgierskim rozkazy wypadów poza twierdzę na pozycje zajęte przez wroga. Posyłani na najbardziej niebezpieczne i krwawe wypady Węgrzy byli często skazywani w ten sposób na pewną śmierć. Błędy dowództwa osłabiały siły obrońców. W samym tylko 8. Królewsko Węgierskim Pułku Piechoty Honwedów, który poniósł w walkach wielkie stary i w połowie marca 1915 roku miał na stanie ponad tysiąc chorych, blisko połowa żołnierzy była zupełnie niezdolna do walki.
Ostatnia, desperacka i z góry skazana na niepowodzenie próba przebicia się do własnych oddziałów w Karpatach miała miejsce nocą 19 marca 1915 roku. Błędy w dowodzeniu oraz skrajne wyczerpanie żołnierzy 23. Dywizji Honwedów spowodowały, że z 8500 tysiąca żołnierzy węgierskich do twierdzy powróciło zaledwie 2662. Ostateczne niepowodzenie prób przebicia się z twierdzy do głównych sił austro-węgierskich w Karpatach, znajdujące się na wyczerpaniu zapasy żywności, lekarstw i amunicji, a także upadające morale obrońców, z których wielu było skłonnych do buntu i oddania twierdzy Rosjanom, spowodowały, że dowództwo zdecydowało się, po ponad czterech miesiącach oblężenia, na jej poddanie. Przed wkroczeniem Rosjan forty, mosty i działa zostały wysadzone. Zniszczono broń, amunicję, sprzęt i wyposażenie wojskowe. Z polowego lotniska odleciały za linię frontu ostatnie samoloty i balony. Na polach Hurka zastrzelono kilka tysięcy pozostałych jeszcze przy życiu koni. Do rosyjskiej niewoli dostało się 9 generałów, 93 oficerów sztabowych, 2500 wyższych oficerów i ponad 117 tysięcy żołnierzy.
Kapitulacja twierdzy odbiła się szerokim echem w całej Europie, a do Przemyśla przyjechał w kwietniu 1915 roku sam car Mikołaj II. Utraciwszy „Bramę Węgier”, jak nazywano Przemyśl nad Dunajem, Austriacy postanowili ją odbić. Połączone siły austro-węgierskie i niemieckie po kilkudniowych walkach w pierwszych dniach czerwca 1915 roku zdobyły ruiny fortów. Trzecie oblężenie przemyskiej twierdzy zakończyło jej udział w I wojnie światowej.
Przemyska twierdza odegrała poważną rolę w zmaganiach pomiędzy ówczesnymi europejskimi mocarstwami. Przez kilka miesięcy wiązała wielotysięczną armię rosyjską zmierzającą na zachód i południe naszego kontynentu. Walki o Twierdzę Przemyśl są zaliczane przez historyków do największych bitew XX wieku w Europie. Ruiny potężnych fortów, a także cmentarze wojenne wszystkich walczących armii przyciągają do Przemyśla wielu turystów i miłośników fortyfikacji z Polski i Europy.
Najbardziej znanym nad Dunajem żołnierzem przemyskiej twierdzy węgierskiego pochodzenia jest Robert Barany, laureat pokojowej nagrody Nobla. Urodzony we Wiedniu w 1876 roku Barany ukończył w stolicy monarchii studia medyczne specjalizując się w leczeniu schorzeń narządu słuchu. Był jednym z pionierów badań dotyczących roli błędnika i móżdżku w utrzymaniu równowagi ciała oraz kontroli ruchów dowolnych. Jego karierę naukową przerwał wybuch I wojny światowej. Powołany do wojska jako oficer rezerwy został skierowany do Twierdzy Przemyśl. Przez kilka miesięcy leczył w przemyskim szpitalu chorych i rannych żołnierzy. Po kapitulacji twierdzy Robert Barany wraz z tysiącami pozostałych przy życiu jej obrońców trafił do rosyjskiej niewoli. W drodze do obozu jenieckiego w dalekim Krasnojarsku dowiedział się o przyznaniu mu Pokojowej Nagrody Nobla za 1914 rok. Według międzynarodowej konwencji powinien wówczas zostać zwolniony z niewoli, jednak Wiedeń wystąpił o zwolnienie nie noblisty, ale jego przełożonego, dowódcy przemyskiej twierdzy Hermanna Kusmanka. Car Rosji Mikołaj II postanowił jednak uczynić gest w stronę międzynarodowej opinii publicznej uwalniając z niewoli światowej sławy naukowca. Pod koniec 1916 roku Robert Barany odebrał w Sztokholmie przyznaną mu nagrodę. Po zakończeniu wojny nie wrócił już do Wiednia pozostając na stałe w Szwecji. Przez blisko dwadzieścia lat do śmierci w 1936 roku wykładał na Uniwersytecie w Uppsali pełniąc równocześnie obowiązki ordynatora uniwersyteckiej kliniki laryngologii.
W obronie Przemyśla uczestniczył bezpośrednio poeta węgierski Geza Gyoni, który stworzył przejmujący, literacki obraz oblężonej twierdzy. Urodził się w 1884 roku w Gyon koło Budapesztu. Próbował swoich sił jako poeta i publicysta, służył także w wojsku. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił na ochotnika do armii. Skierowany do Przemyśla jako saper pracował przy budowie polowych fortyfikacji, brał także udział w wielu krwawych potyczkach z Rosjanami. Dane mu było zaznać wszelkich trudów ciężkiej, żołnierskiej służby. Głód, chłód i codzienna bliskość śmierci spowodowały w poecie głęboką przemianę. W wyniku dramatycznych przeżyć wojennych jego początkowo pełne wojennego patosu wiersze zastąpiła liryka, którą można określić jako antywojenną. Twórczość poety stała się znana na całych Węgrzech, a jego najlepsze wiersze powstały właśnie w przemyskiej Twierdzy. Po kapitulacji Przemyśla Geza Gyoni trafił, jak większość jego rodaków, do obozu jenieckiego w Krasnojarsku. Poecie niebyło dane powrócić do ojczyzny. Zmarł w poczuciu odrzucenia w niewoli rosyjskiej w 1917 roku i został pochowany z dala od ukochanych Węgier.
Miłośnikom historii Przemyśla i Twierdzy Przemyśl znane jest także nazwisko pułkownika Eleka Molnara, dowódcy 8. Królewsko-Węgierskiego Pułku Piechoty. Przed poddaniem twierdzy Rosjanom komendant Hermann Kusmanek wydał rozkaz wysadzenia wszystkich fortów i ważnych obiektów militarnych, zniszczenia broni, amunicji i istotnego wyposażenia żołnierskiego, a także pozostałych jeszcze zapasów. Rozkaz dotyczył także oczywiście całej dokumentacji wojskowej, rozkazów, map i meldunków. Z nieznanych nam przyczyn pułkownik Molnar nie wykonał rozkazu postanawiając ukryć ważne dokumenty i notatki, prywatną korespondencję oraz dziennik prowadzony przez jednego z oficerów. Wkrótce potem dowódca honwedów razem z tysiącami swoich rodaków trafił do niewoli rosyjskiej. Informacja o ukryciu dokumentów musiała jednak dotrzeć na Węgry, gdyż w 1923 roku do Przemyśla przyjechało kilku oficerów węgierskich. Rozpoczęli oni poszukiwania w kamienicy przy ulicy Dworskiego 4, w której do kapitulacji twierdzy mieszkał pułkownik Molnar. Posiadane przez nich informacje były jednak nieprecyzyjne, gdyż poszukiwania w piwnicach budynku nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Mijały kolejne lata, aż w 1966 roku, podczas prac remontowych kamienicy, robotnicy wymieniający w mieszkaniu na drugim piętrze deski w podłodze znaleźli pod nią ukryte ponad pół wieku wcześniej dokumenty. Odkrycie materiałów dowództwa twierdzy, map, korespondencji, gazet i wspomnień, które szybko nazwano archiwum Molnara, było niemałą sensacją. Odnalezione dokumenty umieszczono na wystawie poświęconej Twierdzy Przemyśl, którą można nadal oglądać w siedzibie Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej w Przemyślu.
Wspólne dla Polaków i Węgrów przeżycia wojenne zaowocowały szeregiem przedsięwzięć kulturalnych. W latach 70-tych ubiegłego wieku Węgierski Instytut Kultury organizował w Przemyślu Dni Kultury Węgierskiej. W 1984 roku z okazji stulecia urodzin Gezy Gyoniego zorganizowano w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej poświęconą mu wystawę i wieczór literacki. Przemyskie muzeum współpracuje z Instytutem i Muzeum Wojskowości Węgierskiej. W 2002 roku muzeum prezentowało w Komarom na Węgrzech wystawę poświęconą przemyskiej twierdzy. Wiosną 2003 roku w gmachu muzeum można było obejrzeć specjalną wystawę „Przemyśl i jego lwy – Węgrzy w przemyskiej twierdzy”. W Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej czynna jest interesująca wystawa Twierdza Przemyśl przygotowana we współpracy z węgierskimi partnerami. Eksponaty z czasów I wojny światowej można także oglądać w Muzeum Twierdzy Przemyśl stworzonym przez kolekcjonerów militariów i pamiątek związanych z walkami o twierdzę. Podobna ekspozycja znajduje się w forcie VIII „Łętownia” w podprzemyskich Kuńkowcach. W Przemyślu działają także stowarzyszenia skupiające pasjonatów fortyfikacji i historii wojskowości.
Na Ziemi Przemyskiej zachowały się liczne cmentarze polowe kryjące prochy Austriaków, Węgrów, Polaków, Czechów i przedstawicieli innych narodowości walczących w jednej cesarsko-królewskiej armii. Spoczywają w nich często z dala od ojczyzny żołnierze polegli w obronie poszczególnych fortów, jak i w śmiałych wypadach z oblężonej twierdzy podczas rozpaczliwych prób przebicia się do swoich wojsk. Na terenie Przemyśla znajdują się trzy zbiorowe cmentarze żołnierzy armii austro-węgierskiej. Zaprojektował je węgierski porucznik, w cywilu inżynier architekt, Franciszek Szabolcs. Oprócz cmentarzy austro-węgierskich w Przemyślu znajdują się także cmentarze żołnierzy rosyjskich i niemieckich. Na wszystkich tych nekropoliach pochowani są m.in. Polacy zmuszeni do służby w armiach trzech zaborców. W walkach o Twierdzę Przemyśl zginęło około 100 tysięcy żołnierzy. Niektóre z cmentarzy, m.in. w Przemyślu, są utrzymywane przez lokalne samorządy oraz porządkowane i odwiedzane przez mieszkańców. W 1995 roku Rada Europy w Strasburgu przyznała Przemyślowi Honorową Flagę Europejską za opiekę nad cmentarzami wojennymi z I i II wojny światowej oraz wysiłki na rzecz integracji europejskiej. O innych usypanych pośpiesznie żołnierskich mogiłach, położonych z dala od miast i wsi, wiedzą już tylko nieliczni.
Wszystkich obrońców Twierdzy Przemyśl upamiętnia w stolicy Węgier specjalny monument. Na placu Bema w pobliżu mostu Małgorzaty ustawiono w 1932 roku pomnik z figurą lwa. Na jego cokole umieszczono napis: „Przemyśl 1914-1915” oraz krótką inskrypcję: „Walczyli jak lwy w Bramie Węgier, niech przykład ich będzie wieczny”.
Dariusz Hop